3a eurpejska
<hahaha> nie ma to jak własna wersja wydarzeń...ja z Marzenką prowadziłyśmy normalnie,ale komuś się chyba za kółkiem nudziło albo ogólnie w życiu i chciał ze sobą skończyć a przy okazji z Szyną i Piecem.
Offline
Dokładnie ja prowadziłam i nadal prowadzę życie na odwyku A Marzenka i Dorotka bardzo dobrze prowadzą, bo nawet nie krzyczałam jak na licznik wchodziło 120km/h
Offline
. dobra .. dobra . ja tam swoje wiem . ^^
. a co do prowadzenia Marzenki . to ja z nią mogę jeździć byle mi na pace znowu siedzieć nie kazała bo przy jej jeździe to grozi stałym kalectwem : P .
Offline